wtorek, 20 kwietnia 2010

Na smutki

Za oknem piękne słońce, ptaki śpiewają, wiosna rozkwita. A w mojej duszy nadal zima. Jakoś nie mogę cieszyć się tym wszystkim. Ostatni tydzień i żałoba narodowa pogłębiły smutek panujący w mojej duszy i nie chce przejść.....Czy znacie to uczucie, gdy rano trzeba wstać z łóżka, a ciało krzyczy "nie, ja chcę przespać całe życie". Dziś ja to miałam, i dobrze że musiałam w końcu wstać i wysłać dzieciaki do szkoły. Czas do pracy.
Na smutki uszyłam sobie dwa woreczki beżowe z jasnym haftem, wzór tego haftu "chodził" za mną od jakiegoś czasu.
Wprawdzie nie przegoniły panującego smutku i bezsilności wobec życia, ale zajęły mi głowę i ucieszyły oko.
A wy jak poprawiacie sobie nastrój jak macie "gigantycznego doła"?


Pozdrawiam:)))

poniedziałek, 12 kwietnia 2010

Pamiętajmy


Bóg (...)

ulituje się nad nimi

lecz jak zmartwychstać mają ciałem

kiedy są lepką cząstką ziemi

przeleciał ptak przepływa obłok

upada liść kiełkuje ślaz

i cisza jest na wysokościach

i dymi mgłą katyński las (...)

(Z.Herbert)
 
Łączę się w głębokim żalu i smutku z wszystimi Rodakami i wyrażam głębokie współczucie dla wszystkich Polaków a szczegółnie dla Rodzin osób, które zginęły w katastrofie pod Smoleńskiem. Tak naprawdę to One zostały najbardziej dotknięte, jako rodziny i jako Polacy. Niewyobrażalne.... brak słów.
Cały czas wydaje mi się to takie nierealne, nieprawdziwe... a jednak.

piątek, 9 kwietnia 2010

Poświątecznie

Mam nadzieję, że Święta Wielkanocne minęły wam w sympatycznej atmosferze. Minęły tak szybko.... Lubię ten czas, zawsze wyjeżdżam i spędzam go w gronie rodziny. To taki okres, gdy zapomina się o kłopotach, spędza czas z bliskimi na rozmowach, żartach i zabawie. Niestety, wszystko co dobre szybko się kończy. Teraz pora na powrót do codzienności. Trudno mi było się zebrać i znowu stawić czoła rzeczywistości. Ale, nie będę narzekać.
W szale przedświątecznych przygotowań nie miałam czasu na zaglądanie do internetu i teraz mam sporo do nadrobienia.
Udało mi się cyknąć parę zdjęć świątecznych dekoracji, choć Świąt nie spędzamy w domu.





W tym czasie udało mi się stworzyć parę obrazków "dekupażowych". Nie są to wielkie dzieła, ale stwarzają fajny klimacik w kuchni.


Pozdrawiam poświątecznie wszystkich zaglądających do mnie:)))