Sprawiło mi to ogromną frajdę, więc mam nadzieję że wyszły całkiem znośnie.
Teraz już wróciliśmy od rodziny i wygrzewamy się przy kaloryferach. (W domu po powrocie 10 st. C)
Najfajniej wspominam z tego wyjazdu sentymentalną podróż w czasie na górkę, gdzie jako dziecko często bywałam w śnieżne zimy i zjeżdżałam na sankach. Kiedyś to takie zimy jak teraz były co roku. To dopiero była zabawa w ferie. A teraz na tej górce pustki (mimo ferii), tylko od czasu do czasu ktoś przyjdzie. Dzieciaki chyba teraz spędzają trochę inaczej czas niż my w dzieciństwie.
Pozdrawiam:)))