Pokazywanie postów oznaczonych etykietą śpiochy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą śpiochy. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 7 sierpnia 2012

W oczekiwaniu na moje wakacje

W weekend miałam okazję pojechać do swojego leśnego zakątka i cyknęłam parę zdjęć prac, które ostatnio wykończyłam. I obiecuję że dzisiaj nie będzie frywolitek (choć też parę skończyłam:)


Najpierw taca i szafeczka na przyprawy do kuchni. (W końcu doczekały się wykończenia:)



I mam nadzieję, że urocza parka śpioszków, które też długo czekały na wykończenie.






I moja ostatnia praca: komplet szydełkowy: serweta z podkładkami. Ostatnio wzięłam się za szydełko, szybciej się robi niż frywolitki a marzy mi się stworzenie obrusu na stół, i bardziej realne jest że wykonam go na szydełku niż frywolitką, a i tak obliczyłam sobie, że przy takiej ilości czasu jakim dysponuję to zajmie mi chyba ze dwa miesiące; stworzenie obrusu jaki sobie wymarzyłam.
No więc dla zaprawy stworzyłam serwetkę i podkładki.





I na koniec odrobinę wakacyjnego nastroju, (ja nadal czekam na swój wypad wakacyjny pod koniec sierpnia), parę fotek zrobionych nad Zalewem Zegrzyńskim (mały wypad niedzielny:)





Pozdrawiam wakacyjnie!!!!!

czwartek, 15 marca 2012

Aaaa... śpioszki dwa


Dzisiaj krótko: w weekend zrobiłam zdjęcia drugiemu śpioszkowi, który powstawał razem z pierwszym. I tak teraz mogą siedzieć obok siebie i nastrajać do spania.












Obecnie jeszcze tworzę jajka frywolitkowe, ostatnie zdjęcia następnym razem, a teraz muszę szybko uciekać, niestety obowiązki wzywają.

Życzę miłego dnia.... aaaa....:))

poniedziałek, 27 lutego 2012

Zaległy post i śpioszek:)

Ten post powinnien powstać dawno, dawno temu....
W zeszłym roku miałam przyjemność na wymiankę z Bree; i przesłała mi swoje przepiękne prace, aż mi głupio, że ode mnie otrzymała tak niewiele. Ale obiecuję poprawię się w tym roku.
Jej przepiękne prace znalazły miejsce u mnie w sypialni.
Na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że od wakacji pracuję daleko od domu, a w swoim domu mieszkam tylko w weekendy, a tak dokładniej w niedzielę, bo w soboty też pracuję i do swojego domu przyjeżdżam wieczorem. W ostatnie dwa weekendy miałam szczęście i od piątku wieczorem już mogłam być u siebie. Więc nadrabiam zaległości i szyciowe i sprzątaniowe i cyknęłam parę zdjęć.
Choć u mnie królują beże i pastele z dodatkiem pomarańczu to odrobina błękitu z prac Bree też się wpasowała.



Serce zawisło na lustrze:


Zawieszka na ramie łóżka:


Poducha usadowiła się między innymi poduchami:


Moja sypialnia jest ciągle w trakcie metamorfozy, planuję zamalować liście na ścianie, wymienić obrazek, i ogólnie zmienić jeszcze trochę dodatków. (może jakieś propozycje?)


A tu na łóżku przysiadł mój nowy śpioszek.
To też zaległy projekt. Już latem skroiłam dwa śpiochy (drugi się kończy) a dopiero teraz skończyłam, ciągle pojawiały się nowe projekty, które trzeba było skończyć, a śpiochy odkładałam.



Mój śpioszek ma grzywkę, a od samego patrzenia na niego już chce się ziewać. 


A w ręku poducha, i już jesteśmy gotowi do spania:)

Dobrej nocy życzę:)))