Jeszcze trochę prac mam rozgrzebanych, trochę powstaje na wymianki więc pokazuję jedynie to co mogę.
Na pierwszy ogień moje wykończone w końcu trzy tildy. To chyba ostatnie jak na razie. Teraz biorę się za inne projekty.
Ta podobna do tej co była do wygrania w candy. W sumie powstały trzy w brązowych sukienkach, a jednak każda trochę inna. Jedna z drobnymi serduszkami w dłoniach:
A ta niżej to siostra tildy wykonanej dla Janeczki. Ta ma trochę inną fryzurkę i trzyma skrzydła w dłoni.
A tu kolejna w brązowej sukience z koralikami we włosach i też ma zielony płaszcz (nie ma na zdjęciu) jak tamta z candy.
A tu już z innej beczki, naszyjnik malinowy do bransoletki, którą wcześniej pokazywałam.
I komplet w czekoladowych kolorach.
I mam jeszcze jedną rzecz do załatwienia. Otrzymałam wyróżnienie od mojej imienniczki; Dysiaczka - Dziękuję bardzo - pokażę w następnym poście i przekażę dalej. Bardzo się cieszę, że chce się Wam do mnie zaglądać i zostawić czasami jakieś słowo i nawet wyróżnić, czuję się zaszczycona i dodaje to mi skrzydeł do dalszej pracy. A najmilej mi się pracuje jak wiem że moja praca komuś sprawi radość, tak jak tworzyłam tildę z myślą o Janeczce, i tak jak teraz tworzę królika z myślą o pewnej osóbce. Całuję Was gorąco i dziękuję za to,
Pozdrawiam weekendowo:))
19 komentarzy:
śliczne są! anielice są kochane!
Ten post powinien mieć inny tytuł. Eksplozja weny twórczej! Tyle różnych fajnych rzeczy zrobiłaś i to ma być brak weny? Coś tu kobieto plączesz się w zeznaniach. Chciałabym mieć takie odpływy weny, po których miałabym materiał na bloga na cały tydzień ;) Mam jednak nadzieje, że jakaś Tilda jeszcze powstanie u Ciebie, bo są przesśliczne :)
Piękne te Twoje tildy, cudowne i te busiki.. :) Dziękuję za miły komentarz.. Na pewno będę zaglądać. Pozdrawiam ciepło i miłego weekendu życzę :0 Ula
No kochana ,jeżeli to się nazywa brak weny to już się boję tu zajrzeć kiedy ją będziesz miała:)))
Anielinki są przecudnej urody. Zresztą jestem absolutną fanką Twojej twórczośći ,cokolwiek zrobisz jest piękne, szczególnie że w każdym zostawiasz kawałeczek swojego serca.
Śliczne tildy!! Możesz zdradzić, jak długo szyjesz jedną?? Bo gdy ja próbowałam sie pobawic troszke tildami, to na jedną mi schodziły dwa wieczory. Stwierdziłam, że to truchę długo i sie zniechęciłam do szycia ich :(
Ale jeszcze raz to powiem - Twoje tildy są sliczne. bardzo mi się podoba, jak komponujesz ze soba materiały i dodatki :)
Świetne tildy,fajne maja butki :)
A naszyjniki boskie ,zwłaszcza czekoladowy :)
Brak weny u mnie trochę inaczej się objawia :). Wszystkie prace są wspaniałe! Skrzydło-torebka - świetny pomysł! A biżuteria też rewelacja. Pozdrawiam i życzę dalszego "braku weny".
Tildy w Twoim wykonaniu sa urocze a naszyjniki poprostu bajeczne.
Pozdrawiam serdecznie
Wspaniałe Tildy, a naszyjniki mnie oczarowaly - szczególnie ten brązowy. Trudno się robi taką różyczkę? :) Piękności! Pozdrawiam ciepło i życzę tylko uśmiechniętych i pełnych weny dni :)
Piękne prace. Wiem coś o tym bo mam jedną. Życzę Ci dużo dobrego humoru i pozdrawiam serdecznie:)
No to już się tłumaczę:))
Te tildy w tym tygodniu dopiero skończyłam, ale zaczęłam dużo wcześniej i tak leżały wypchane i rozczłonkowane czekając aż skończę. Tak więc jedyny efekt tego tygodnia to wykończenie wcześniej rozpoczętych tild i tylko naszyjnik i bransoletka jest zrobiona od początku do końca w tym tygodniu. Tak więc niewiele zrobiłam:)
Z tildami rozstaje się na jakiś czas, ale to nie znaczy że nie będę ich szyc. Pewno po świętach.
Dziękuję Wam wszystkim za miłe słowa!!!!!
Rossali: na początku szycie jednej tildy też zabierało mi dwa albo więcej wieczorów. Teraz kroję sobie od razu więcej (2-4) i szyje się szybciej, myślę że to kwestia wprawy. Z początku najgorzej było przerzucac na drugą stronę i wypychac nogi i ręce.
A co do różyczek to widzę że wiele z Was jest ciekawa jak powstają, tak więc następnym razem zrobię tutorial jak powstają różyczki. (szybko i łatwo)
Buziaki wielkie!!!!
Fajny przejaw braku weny :-)
Leń się dalej, bo tworzysz ładne tildy i biżuterię :-)
Miłej niedzieli
Piszesz ze brak Ci weny tworczej, a tu takie wspaniale prace prezentujesz i to tyle naraz, dla mnie to jest kumulacja weny tworczej.
Choc sama wien, ze czasami czlowiek pracuje nad czyms, dlubie, szyje a le w glowie sa ciagle inne mysli, ktorych niestety wylaczyc nie mozna...
Zycze Ci slonca, swiatla, ciepla, milosci i Bozej opatrznosci w kazdej chwili Twojego zycia:)
Jak to bez weny, eee nie wierze, takie cuda poczynilas, piene te brazowe anieliny! i do tego naszyjniki, sciskam mocno
Jakoś nie widzę braku weny - bo prace wspaniałe, ale skoro mówisz,że brak to brak ... zatem życzę powrotu ze zdwojoną siłą !!!
Pozdrawiam Aga
Anielinki są śliczne. A brakiem weny się nie martw... Jeżeli takie rzeczy robisz bez niej, to strach pomyśleć co stworzysz jak przybędzie... Już nie mogę się doczekać.
Ściskam gorąco.
Piekne prace, bardzo fajnie ubrane:)No i podziwiam naszyjniki, raz próbowalam skecić taką różę ale klapę ponioslam straszną...Zupelnie mi to nie wychodzi:)Może mi coś poradzisz?
Ja też mam ostatnio chyba jakieś przesilenie ...
Śliczne tildy i biżuteria :).
Śliczne te Twoje Tildy! No i ogromnie podobają mi się Twoje śliczne woreczki! Pozdrawiam! Brydzia
Prześlij komentarz