czwartek, 11 marca 2010

nieszczęścia chodzą parami

Pisząc ostatniego posta tydzień temu nie zdawałam sobie sprawy, że niedługo spadną na mnie same niemiłe zdarzenia. Może to jeszcze nie jakieś nieszczęścia, w końcu w życiu bywają gorsze rzeczy, ale ostatnio spotkały mnie zdarzenia potwierdzające regułę że "nieszczęścia chodzą parami" i "biednemu wiatr w oczy".
Najpierw mały zachorował, i lekarka zapisała mu na zapas antybiotyk gdyby choroba się rozwinęła. Potem okazało się że droga do wsi jest już zalana i woda przybiera. Od naszego domu woda była o ok. 20 m i przeżywaliśmy chwile strachu co to będzie. Studiowałam codziennie komunikaty IMiGW w stylu "3 stopień zagrożenia, przekroczone stany alarmowe na Bugu, lokalne zalania i podtopienia terenów" Współczuję ludziom, którym zalało domu, a jest takich trochę. Teraz jest jaki okres że wiele rzek ma przekroczone stany alarmowe więc napewno jest wiele podtopionych domów. Nam na razie się udało, woda się cofnęła. No, ale ponieważ mały był chory to na wszelki wypadek wyjechałam do rodziny i w domu został tylko mąż. Po powrocie okazało się; że i ja jestem chora, (tego posta piszę leżąc w łóżku) i dwóch starszych też. Nie mówiąc o innych kłopotach. Mam nadzieję że to narazie koniec, że wyczerpaliśmy limit kłopotów (chociaż jeszcze może być gorzej).
Wyjeżdżając do rodziny zabrałam ze sobą maszynę, bo musiałam uszyć podładki, które zaplanowałam na prezent dla mojej mamy, utworzyłam wcześniej wzory w komputerze, ale nie zdążyłam uszyć.
Tak więc szyłam na szybko, i zdjęcia zrobiłam telefonem komórkowym, tak więc jakość nie najlepsza.



W następnym poście pokażę co otrzymałam na wymiankę, wiem że dotarła do mnie paczuszka, ale jest u sąsiadki i jak wyzdrowieję to pstryknę fotki i zamieszczę na blogu.
Pozdrawiam

5 komentarzy:

MROFKA pisze...

Masz rację nieszczęścia chodzą parami. Cieszę się, że jednak Was nie zalało. Co do chorób: u mnie pogrom synek ma zapalenie uch, ja na antybiotyku a córcia kaszle jak gruźlik (dzisiaj czeka nas wizyta u lekarza).
Czy możesz mi zdradzić jaki model maszyny posiadasz?

kaprysia pisze...

Zdrowia Ci życzę i niech ten zły ciąg zdarzeń się jak najszybciej odwróci, a wody opadną. Potwierdza się reguła,że kobieta,żeby nie wiem jaka chora to jak ma coś do zrobienia to i tak zrobi:) Pozdrawiam cieplutko.

Natalia pisze...

Wiem,co to znaczy,bo ja też niedaleko jeziora mieszkam!
3mam kciuki za zdrówko!
Pozdrawiam serdecznie

raeszka pisze...

cieszę się, że woda do Was nie dotarła :), życzę szybkiego powrotu do zdrowia :), a podkładki są super :).

Unknown pisze...

witaj dawno nie zaglądałam tutaj - słyszałam o wielkiej wodzie u Ciebie miejmy nadzieje że już nie wróci- zima niestety wróciła:( Pozdrawiam ciepło